Warunki do jazdy są idealne. Nie ma luźnego piasku. Zdążyło także wyschnąć po ostatnich opadach. Gleba się utwardziła i ustabilizowała. Jedzie się szybko i przyjemnie. W lesie na dystansie Półmaratonu pięknie wyjeżdżone ścieżki przez zawodników, którzy objeżdżali trasę. A sądząc po śladach było ich naprawdę wielu. Może niepotrzebnie znakowaliśmy trasę, skoro można jechać po śladach? 🙂
Na dystansie Mini jest jedna kałuża (ok. 6km), ale do przejechania. Większą trudność sprawi następujący po niej odcinek 50-100m zryty przez dziki. Będzie to ok. 3,5km. przed metą. Dla pozostałych dystansów także, gdyż dojazd do mety jest wspólny. Maraton i Półmaraton będą mieć jedną większą kałużę i ok. 100m wilgotnego podłoża (5,5km trasy, tuż po rozjeździe z dystansem Mini). Maraton dodatkowo dwa odcinki dróg leśnych zniszczonych przy pracach leśnych. Wszystko jednak do przejechania lub ominięcia. Raczej jest urozmaicenie, niż uciążliwość. Usunęliśmy nawet plus ze poziomu trudności trasy. Jest łatwiej niż było np. tydzień temu.
Na trasie będzie wszystko. Szczególnie maratończycy przetestują wszystkie dostępne przełożenia w swoich rowerach. I będzie się gdzie przyjemnie zmęczyć w pięknych okolicznościach przyrody. W lesie jest teraz naprawdę przecudownie. Jest już dużo wiosennych kwiatów. Na zdjęciu zawilce z trasy Maratonu Kresowego w Wasilkowie.