„Miendzy wschodem, a zachodem…”

 

„Miendzy wschodem, a zachodem”

Mam łacińskie abecadło
i cyrylica pod spodem…
Żyć po środku nam wypadło
miendzy wschodem, a zachodem.

Miejscowości malownicze
choć o każdej pisz artykuł…
Tak wyglonda pogranicze
kultur, wyznań i jenzyków.

Wszystkie krewne po kondzieli
z wioski dziad… pani miastowa,
a weselne nam kapeli
tu śpiewajo na wsiech mowach.

Bo my na środkowej osi,
jak nie zamkniesz w weekend okien,
rusko popso raz zanosi –
raz angielskim żywym rokiem.

Jemy jasna cepeliny,
ale son na stołach naszych
piccy, hamburgery, bliny,
czeureki i bielaszy.

Ktoś na Ruś spoglonda nazad –
ktoś na Londyn zerka przodem…
Los splot figla – żyć nam kazał
miendzy Wschodem, a Zachodem.

To wiersz Jana Rożnowskiego z Wilna napisany w mowie kresowej. Pan Jan wszystko traktuje „po wileńsku na wesoło”.

Nasz wyścig w Sejnach ma w nazwie piękną Gaładuś i pogranicze. Będziemy się ścigać na granicy państw, kultur i języków. Będzie transgraniczny i międzynarodowy. Nawet bardziej niż zazwyczaj. Swój udział zgłosiła ekipa Giant Russia z Moskwy! Mamy także nadzieję, że wystartuje więcej zawodników z Litwy niż zazwyczaj. Będzie naprawdę kresowo.


UWAGA
Pisownia wierszyka oryginalna. Autor zna zasady polskiej ortografii, ale chce w ten sposób oddać specyficzny sposób mówienia na Wileńszczyźnie.

Dodaj komentarz