Tomek jestem tu zalogowany jako Hoyer i tak niech zostanie.
Dla tych ktorzy nie wiedza ktory to, to sie przedstawie: numer 55 Pawel N. z zespolu AGR Toshiba Podlasie.
Zapewne kazdy widzial nasze rozowe koszulki ja mam na plecach ksywe SID.
Aniu nigdy nie oceniam czegos co nie mialo miejsca - Krasniczyn przed nami i bardzo chce przyjechac. Pozostaje mi wierzyc i ufac ze poprostu bedzie wszystko OK.
Jakuzii i SPA mi nie potrzeba do szczescia, a jak bedzie mi potrzeba pojade do Druskiennik. Ja chce sie wymeczyc na trasie ale by zorganizowano maraton wedlug pewnych zasad, wiec napewno bedziesz potrzebowac do tego dobrze przeskolonych ludzi. Dasz rade. Jestes twarda charakterem i tam wszystko poukladaj dobrze. Ciasta to mi nie rob chyba ze chcesz bym przytyl a utuczyc mnie jeszcze nie udalo sie zadnej kobiecie.
Co do trasy Urszulina..... mialo byc 1,5 pozniej 2-, ale ja bym ocenil trase na mocne 3 ze wzgledu na mase piasku. Mialo byc dwa razy po 500 metrow piasku a ja tam prawie non stop pamietam piasek

mialo to swoj urok i Ci ktorzy nie przyjechali bo mysleli ze latwy maratonik bedzie niech zaluja. Oceniam go na 3, ale po dodaniu tropikalnej pogody dodam kolejne 2 i razem wychodzi 5 !!!
Musze przyznac ze ja sam mialem chwile slabosci i mialem mysli by zejsc z trasy polozyc sie i wezwac karetke ze wzgledu na kolke nerki.... ale zwolnilem i jakos 15-20 km\h dojechalem do mety co jakis czas wyprzedzany przez kogos. W Narewce mnie nie bedzie, musze zrobic badania USG i zobaczyc co mi dolega. Wczoraj zrobilem rozjazd godzinny i bole sie znow pojawily.
Pozdrawiam wszystkich i tych ktorzy przejechali pelny mraton w tych warunkacg podziwiam.
Dziadek ktory prywatnie oblal mnie woda ze szlauchu jest WIELKI !!!!!