URSZULIN 2013

[Hoyer]

Aha czyli Misha83, skoro nie pomagam przy organizacji to mam siedziec cicho i sie nie wypowiadac??? Chyba sobie zartujesz.
Aniu mam wrazenie ze chcialabys by najlepiej o problemach nic nie mowic i zalatwiac to po cichutko tylko by nikt nie wiedzial... ale dlaczego? Co my w komunie zyjemy gdzie sprawy byly po cichu zalatwiane i nie bylo wolnosci slowa?
Przez ostatnie 3 lata nad iloma rzeczami rozmawialismy na tym forum, ok zdarzalo sie narzekac, podsuwalismy swoje pomysly itd. I Mirek nie pozostawal temu obojetny. Czytal analizowal i rozwija MK do przodu wlasnie dzieki temu ze tutaj tak rozmawiamy.
Co za narod - pokaz kilka bledow to zaraz sie obrazaja, albo wyskakuja z tekstami " jak Ci sie nie podoba to sobie zmien zawody", czy " zamiast zajmowac sie pucharzykami pomogli by przy organizacji".
Ci ktorzy sie orientuja wiedza jak duzo rzeczy sie zmienilo po naszych uwagach czy glosowaniach i fsjnie ze Mirek bierze to takze pod uwage. Mozliwe ze bez tych komentarzy nie rozwijaloby sie to tak jak jest.

[dater]

Paweł, czasami mam wrażenie że czytasz tylko te zdania i frazy twoich adwersarzy, do których można się przyczepić, pokrytykować i nawtykać wyolbrzymiając opinie innych. Dobrze że komentujesz, zwracasz uwagę, dyskutujesz, ale czasami w swoich wypowiedziach z reakcjami przesadzasz. Nie wiem jak bardzo musiałbym wczytywać się w niektóre wypowiedzi, żeby zobaczyć to w taki sposób, w jaki ty opisujesz i odpowiadasz. Spuść trochę z tonu, tak grzeczniej, z szacunkiem. Dyskutować można także na spokojnie wymieniając poglądy. Jak się Ciebie czyta, to taki trochę wrzask w głowie powstaje. I żebyśmy się zrozumieli, nie chodzi o to że to robisz, tylko w jaki sposób czasami to wygląda. Taki zgiełk i pretensjonalizm.
Bez urazy.

[misha83]

Hoyer nie to miałem na myśli. Chciałem się tylko podzielić swoimi pomysłami żeby uniknać sytuacji z Urszulina (tj. np. brakiem wody na bufetach). Krytyka jest zasadna ale czasami wydaje mi się, że jest za ostra i psuje atmosferę. Maratony sa organizowane dla nas i naszej dobrej zabawy. Fakt że płacąc wpisowe mamy prawo żądać przynajmniej wody na bufetach i posiłku namecie. Ale trzeba wziąć pod uwagę że problem wystepuje w miejscach gdzie maraton debiutuje i ludzie którzy go organizują mogą nie mieć doświadczenia lub wystarczających środków. Czytają to pewnie osoby które pracowały przy organizacji maratonu i napewno chciały dobrze i kosztowało to ich tez pewnie sporo pracy. Ja tam jestem w stanie przymknąć oko na niektóre niedociągnięcia bo dla mnie to fajna zabawa i poznawanie nowych ludzi. Jezeli kogoś uraziłem to przepraszam. Hoyer wrzuć na luz (depnij na pedał) i do zobaczenia w Narewce - tam będzie ok

[Hoyer]

Spoko Dater nie takie rzeczy sie przezyło
Mój protensjonalizm wynika z tego ze na mecie byłem wkurzony i potrafie to nawet po dwóch dniach przelozyc na pismo pisane. Nawet jesli ochłone to przekaz jest taki by były w tym emocje ! A ja uwazam, że opisując to w ten sposób i tak OBRAZOWO wacze o to by coś z tym zrobić i by tego NIE OLAĆ.
Naprawde uwierzcie mi sa rzeczy ktore mozna poprawic tylko ruszajac glowa, bez wydatkow.... dotyczy ustawienia mety... i to irytuje ze nikt nie mysli ze ktos nad tym nie panuje... ciezko zrozumiec takie bufety ale jak sie tego nie zalwtilo w czas to pozniej w ostatniej chwili w niedziele juz pewnie bylo zapozno. Bede zawsze o tym pisal i nie spuszcze z tonu. To nam się należy !!!
W narewce nie bede juz pisalem... tak mi sie dał Urszulin we znaki ze teraz musze wyzdrowiec Dlatego go ocenilem na 5.
Patrzcie jak to jest mial być latwy maraton z zalozenia a tu wyszedl Bardzo Trudny. Rok temu Narewka tez miała być lekka a wyszła jazda w deszczu i błocie i duzo cieżej niż sie zapowiadało.

[tomek]

tak czytam i czytam i wszystko wszyscy napisali ale mało co związanego z samym tematem:P
co do samej mety dla mnie nie było problemem że była 90* od wcześniejszego odcinka po prostu trzeba myśleć powiem że nawet bardzo doświadczeni i dbający o bezpieczeństwo organizatorzy AMP (amatorskich nie mylić z akademickimi) w xc też dawali czasem w taki sposób metę i jakoś nikt nie narzekał (a w xc nawet w przepisach jest że musi być ileś tam linii finishowej

[Darek]

[dater]

Tak tylko w temacie temperatury na maratonie
Mój Garmin, który ma dobrze ukryty czujnik temperatury i naprawdę dobrze ją zbiera i pokazuje (jak wjedziesz w las i cień, temperatura spada 1-3 stopnie) miał wskazania mocno falujące tego dnia (właśnie z racji wjazdów w chłodniejsze odcinki leśne, a później wyjazdu na otwartą przestrzeń) pokazywał:



Uploaded with

W słońcu na mecie więc rzeczywiście ponad 40 st, ale to oczywiste przekłamanie. Później od 27 do maksymalnie 34 stopni. I to można przyjąć za wiarygodne i właściwe. Średnia z całego maratonu wyszła 31,2 st. C i myślę, ze jest bliska prawdzie i warunkom rzeczywistym.
Warunki były ciężkie, było naprawdę gorąco, ale kto był w "cieplejszych krajach" i zaznał temperatur rzędu 36-38 stopni, ten wie, że mimo wszystko w Urszulinie aż tak gorąco nie było. Nie mówiąc już o ponad 40 st. Najwyższa zanotowana w Polsce historycznie temperatura o ile się nie mylę to 41,2 st. C. W tym temacie rekordu na pewno nie było

[Hoyer]

[Darek]

Najwyraźniej termometr termometrowi nie równy.

To co było na mecie w Urszulinie w żaden sposób nie powinno być nazywane Bufetem. Tu akurat się rozumiemy.

W Narewce też ma być super gorąco, więc tym razem zabieram tym razem bukłak z wodą, 750 ml powinno wystarczyć + drugie tyle w bidonie. W Urszulinie miałem jedynie Bidon z 500 ml wody, nie żaden nawet Izotonik. Ostro co? Ale po pierwszej pętli musiałem zjechać. Piach dał mi tak w kość że nie szło jechać + mały skurcz w kolanie. I tak moja szybka kalkulacja 2+2 czyli skurcz plus druga pętla 32 km z tym piachem czy zjazd na metę dała wynik = meta.

Mogę jeździć po korzeniach po kamieniach pod górę i z góry po trawie i po ubitym szutrze ale nie mogę jeździć w takim piachu i po asfalcie. Najbardziej nienawidzę od piachu asfaltu, który (że tak to nazwę) "trzyma ten rower i nie chce puścić". Jest to specyficzna mieszanka asfaltu takiego zmieszanego z kamieniami. Spotyka się go często w małych miejscowościach a tam akurat był taki kawałek asfaltu co trzyma

W Urszulinie było fajnie.